To może najpierw mazaki. Kochane, Sharpie, kolorowe-choć w znikomej palecie, dostałam je dzisiaj pocztą a darczyńca dostał ode mnei wielkeigo wirtualnego buziaka i łzy szczęścia prawie. Mazaki mają 3 różne grubości, piszą cudownie i powiem ze mam chrapkę na zestaw 24 kolorów ;-) ( mężu nie czytaj ;) ) :hahaha:
A teraz o "byciu kobietą". Tak, jestem nią, i nawet był i jest czas gdy się nią bardzo czuje-np teraz, gdy jestm mamą, ale jakoś zawsze mi było ciążko być taką prawdziwą kobietą-spódniczki, buty na obcasie czy eleganckie stroje.
Mój wpis do albumu Kaszellka, opiera się więc na "definicji" bycia kobietą ;-) dośc przewrotnej i zabawnej, a w gruncie rzeczy dość prawdziwej.
Mam nadzieje, że właścicielka będzie zadowolona :)
wszyscy "malują" tuszami-maluję i ja ;)
Wpis świetny :)
OdpowiedzUsuńW tym odkręcaniu śrubek pilniczkiem coś jest....
świetny ,piękny kolorystycznie wpis :) mniam przez duże M!
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się wpis :)
OdpowiedzUsuńrównie bardzo podoba mi się tekst - prawdziwy i wzruszający. podpowiesz skąd to cytat?
krejzolka ahahhaha
OdpowiedzUsuń:D