Tak,. to już drugi dzień jak chorujemy, ja i K. w związku z tym trwa izolacja dzieci od K. Ale dziś to ja bardziej zaniemogłam, więc Wito powedrował do dziadków , a ja został w lecznicy z Pafikiem. Pomiędzy snem a jedzeniem postały dziś takie oto fotki, mojego gadulińskiego i nawet śmiech udało się w końcu utrwalić. Tak więc podziwiajcie ;-)
świetny bąbel :)
OdpowiedzUsuńale słodziak! do schrupania !!!
OdpowiedzUsuńAle gaworzy :))) Co prawda tego nie słychać ;P ale wystarczy poznać po mimice twarzy!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę:***
RUDLIS--NO DOKŁADNIE MOJA DROGA--TAK GADAŁ JAK ROBIŁAM TE FORKI ZE ZAŁOWAŁAM ZE KAMERKI NIE MAM :d, dziękujemy za zyczenia zdrowia!
OdpowiedzUsuńJejku, jaki On już duży i kumaty.
OdpowiedzUsuńMocne buziaki Wam sle i duzo zdrowka zycze.
Podziwiamy, a jakże:)
OdpowiedzUsuńale słodki bobas :)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka!!
Aaaa i dopiero teraz widze tą urocza bródke :)
OdpowiedzUsuńAle miny robi, słodki jest!!!