Malutki ( 7,5x7,5 cm) albumik z usmiechami Pawełka.
Powstał wczoraj w nocy jako znak mojego powrotu do zdrowia po 3 dniowej gorączce.
KOlory NIE MOJE ! aż się dziwię że to zrobiłam, ale wszystko za sprawą albumów dziewczyn z ILS, które na styczen obrały turkus/fiolet. Jak zobaczyłam ich wykonanie i to połączenie to mnie tchnęło i postanowiłam podziałac sama w takich odcieniach. Do tego inspiracja Ciasteczkowym sercem z kartki walentynkowej i wszystko jasne ;)
baza to gotowa książeczka do alterowania, plus ponaklejane i pomalowane bibułki, do tego filcowe zawijasy i gwiazdy ( Queen & c.o) oraz zawieszki tekturowe Maya Road, no i oczywiście kilka pieknych usmiechów mojego Pafciunia.
Zamkniecie stanowi mini magnesik z basic Grey - polecam bo swietnie działa !!!!!!!
Milego ogladania:
Słodkie fotki :) :) Bardzo ładny album
OdpowiedzUsuńpiekny, wzruszający albumik do torebki na każdą samotną chwilę; cudny.
OdpowiedzUsuńHa! Piekne , mocne kolory fajnie komponują sie z czarno-białymi zdjęciami :) Świetna całość...no i ten Model :))
OdpowiedzUsuńja to się boję zdecydowanych kolorów, ale coś mi się widzi, że spróbuję pobawić się kolorkami, bo wygląda to fantastycznie! a Pafcio rośnie Ci jak na drożdżach :)))
OdpowiedzUsuńSłodki bibelocik.
OdpowiedzUsuńWięcej zdrówka i więcej takich słodkich uśmiechów Wam życzę !
Piekny albumik, swietnie dobrane kolory, a zdjecia maluszka rozbrajajace
OdpowiedzUsuńaaaajjj, chwycił mnie za serducho!!!!!
OdpowiedzUsuńOj bardzo wam dziękuję. Bo kolory odważne i sama się bałam co to wyjdzie z tego . Ale wyszło chyba ok. Nie wiem czy jeszcze spróbuje takiego odważnego połączenia ale warto było. Potrzebowałam promienia radości po takim nawale chorób. No ale jeszcze pawelek dziś się rozłożył więc jak nic do końca lutego będzie w domu szpital. Dziękuję za ciepłe słowa!
OdpowiedzUsuńNo te kolory mają coś w sobie, ze do nich ciągnie... :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam całe fotki na stronach. Uwielbiam :*
:D
what a great little picture book
OdpowiedzUsuńWspaniały, wzruszający albumik :-)
OdpowiedzUsuńA dla mnie to już w ogóle, bo jeszcze wspomniałaś o inspiracji...!
Kiedyś bałam się kolorów, ale poprzestawiałam sobie w głowie i teraz chętnie "rzucam" się w mocno kolorowe rzeczy :-)