I oto dzisiaj kończymy ten rok. Jak dla mnie bardzo szczęsliwy ale i pełen niepowodzeń i kłód pod nogi.
I mam taką cichą nadzieję, że następny rok, 2009 będzie o wiele weselszy, radośniejszy i pełen samych sukcesów.Czego i Wam i sobie życzę. :D
Dziękuje też za wspólnie spędzony rok, a zwłaszcza za ostatnie kilka miesięcy, które istnieje mój blogas, i za to że tu wpadacie i piszecie coś i wogóle. Czuję się naprawdę doceniona ;-)
A na dzisiejszą posiadówkę w salonie przy TV ( jak dzieci pójdą spać ;) ) upiekłam ciastecka francuskie z brzoskwiniami :)
czestujcie się i Do Siego Roku!
Strony
▼
środa, 31 grudnia 2008
poniedziałek, 29 grudnia 2008
Pierwszy miesiąc Pawełka
w postac albumu.
Spięłam się w sobie o wczoraj, przygtowałam pole pracy-czyli posprzątałam na błysk kuchnię i z wielkim postanowieniem scrapowania rozpoczęłam dzisiejszy dzień.
Starsza w przedszkolu, młodsze po nieprzespanej nocy kimał sobie co 1,5h wołając jeść więc okazja byłą przednia.
Zdjęcia wydrukowałam wczoraj wieczorem z ogólnym zarysem albumu, który pki co ma roboczy tytuł "Pierwszy........" Bo stanowi o pierwszym miesiącu życia PAwełka i jego pierwszych osianięciach.
Na chwilę obecną zostao mi do zrobienia 2 ostatnie karty i strona tytułowa. MOże się jutro uda skończyć całość :)
Sam album nie jest jakoś przerażająco spójny, raczej dopasowywałam daną kartę do zdjęć, ale jestem dość zadowolona z efektu. Będę sobie miała wszystkie śliczne fotki pod ręką :)
album skonczony, a teraz czas na fotki
Spięłam się w sobie o wczoraj, przygtowałam pole pracy-czyli posprzątałam na błysk kuchnię i z wielkim postanowieniem scrapowania rozpoczęłam dzisiejszy dzień.
Starsza w przedszkolu, młodsze po nieprzespanej nocy kimał sobie co 1,5h wołając jeść więc okazja byłą przednia.
Zdjęcia wydrukowałam wczoraj wieczorem z ogólnym zarysem albumu, który pki co ma roboczy tytuł "Pierwszy........" Bo stanowi o pierwszym miesiącu życia PAwełka i jego pierwszych osianięciach.
Na chwilę obecną zostao mi do zrobienia 2 ostatnie karty i strona tytułowa. MOże się jutro uda skończyć całość :)
Sam album nie jest jakoś przerażająco spójny, raczej dopasowywałam daną kartę do zdjęć, ale jestem dość zadowolona z efektu. Będę sobie miała wszystkie śliczne fotki pod ręką :)
album skonczony, a teraz czas na fotki
sobota, 20 grudnia 2008
I oto są
czwartek, 18 grudnia 2008
Zaczynam pomału wracać.........
piątek, 12 grudnia 2008
nie ma jak miec brata.............
czyli wielka miłośc małego czlowieka :)
oto i moi chlopcy , jeden zapatrzony w drugiego bardzo.
Mnijeszy coraz bardziej aktywny a starszy coraz mneij usluchany ;-)
i jeszcze njuuuus dnia :D
pomalu zasiadam do kramika swojego, zaczęłąm od................... oglądania Ebay-a :hehehehehe:.
trzymajcie kciuki zeby sie udało ;)
oto i moi chlopcy , jeden zapatrzony w drugiego bardzo.
Mnijeszy coraz bardziej aktywny a starszy coraz mneij usluchany ;-)
i jeszcze njuuuus dnia :D
pomalu zasiadam do kramika swojego, zaczęłąm od................... oglądania Ebay-a :hehehehehe:.
trzymajcie kciuki zeby sie udało ;)
czwartek, 4 grudnia 2008
hahaha............dzień ucieka jak szalony
wtorek, 2 grudnia 2008
Jestesmy juz w komplecie !!!!
Niespodziewanie, w niedziele 23.11.2008 r pojawił sie na świecie Pawełek. Po 2 dniach skurczy zapragnął wyjśc 10 dni przed terminem cc. Tak więc moja cesarka była wczesniej, z samego ranka, a młody choc urodzony w 37 tc ważył 4220 g i miał 57 cm.
We srode bylismy juz w domu, wszyscy szczęsliwi, a najbardziej chyba Wito, az skakał z radości i nie opuszczał nas na krok. Niestety Paf zaczął nieźle zółknąc, i w sobote po południu wrócilismy do szpitala na naswietlania. Dodatkowo i mnie doprowadzono do stanu używalności :hahaha:. i tak oto oficjalnie od dzisiaj jesteśmy na dobre juz w domu. Uczymy się od nowa rytmu dnia, Wito poszedł do przedszkola, K za 10 dni wraca do pracy po L4. Bedzie dobrze :D.
Teraz pozostało nam zarejestrowac Pawła Stanisława, coby oficjalnie był na liście ;) i miał pesel i takie tam, może nawet upragnione becikowe ;).
Dziekuje wam za wszystkie przemiłe slowa, gratulacje i pamięc o nas. To straaaaasznie miłe :)
a na koniec fotki ( jeszcze żółtego) Pafka:
We srode bylismy juz w domu, wszyscy szczęsliwi, a najbardziej chyba Wito, az skakał z radości i nie opuszczał nas na krok. Niestety Paf zaczął nieźle zółknąc, i w sobote po południu wrócilismy do szpitala na naswietlania. Dodatkowo i mnie doprowadzono do stanu używalności :hahaha:. i tak oto oficjalnie od dzisiaj jesteśmy na dobre juz w domu. Uczymy się od nowa rytmu dnia, Wito poszedł do przedszkola, K za 10 dni wraca do pracy po L4. Bedzie dobrze :D.
Teraz pozostało nam zarejestrowac Pawła Stanisława, coby oficjalnie był na liście ;) i miał pesel i takie tam, może nawet upragnione becikowe ;).
Dziekuje wam za wszystkie przemiłe slowa, gratulacje i pamięc o nas. To straaaaasznie miłe :)
a na koniec fotki ( jeszcze żółtego) Pafka:
czwartek, 20 listopada 2008
W pierwszych słowach mego listu..............
hehehehe........
pragnę podziękować za odwiedziny bloga ;-) No kurcze, naprawdę tu wpadacie..... głupio mi , że nic nie piszę, ale u nas dzieję się że hoho.
Do terminu krojenia 12 dni, ja jestem w 3 dobieantybiotyku, Wito właśnie go skończył brać, do tego dziś rozwalił sobie na kancie krzesełka łuk brwiowy i ma krótką ale głęboką dziurę--i 2 szwy-- dociagnięcia za tydzień :) za tydzień to ja też kończę antybiotyk, i mam nadzieje doczekać do 1.12, choc młodemu za wygodnie juz nie jest ;)
łażę po blogach i jak widzę jakie cuda tworzycie, to żal D..uszę ściska............ może akurat uzbiera mi sę weny na po nowym roku, plus czasu to teżcs wytworzę. Póki co oglądam :)
A wogóle to w sobotę z Wito byliśmy na Krakowskim spotkaniu i moje dziecię dzielnie filcowało :), natomiast mój brzuch ledwie się między nogami mieścił.
Fotki sa na blogu Rydii :)
Buziakos 4 all
p.s sprzed 10 dni ;-)
pragnę podziękować za odwiedziny bloga ;-) No kurcze, naprawdę tu wpadacie..... głupio mi , że nic nie piszę, ale u nas dzieję się że hoho.
Do terminu krojenia 12 dni, ja jestem w 3 dobieantybiotyku, Wito właśnie go skończył brać, do tego dziś rozwalił sobie na kancie krzesełka łuk brwiowy i ma krótką ale głęboką dziurę--i 2 szwy-- dociagnięcia za tydzień :) za tydzień to ja też kończę antybiotyk, i mam nadzieje doczekać do 1.12, choc młodemu za wygodnie juz nie jest ;)
łażę po blogach i jak widzę jakie cuda tworzycie, to żal D..uszę ściska............ może akurat uzbiera mi sę weny na po nowym roku, plus czasu to teżcs wytworzę. Póki co oglądam :)
A wogóle to w sobotę z Wito byliśmy na Krakowskim spotkaniu i moje dziecię dzielnie filcowało :), natomiast mój brzuch ledwie się między nogami mieścił.
Fotki sa na blogu Rydii :)
Buziakos 4 all
p.s sprzed 10 dni ;-)
środa, 29 października 2008
Wszystko co dobre, kiedyś się kończy.................
jak na przykład moja wena twórcza ;-).
Dziś zasiadłam i zrobiłam scrap na literę H, i to chyba będzie ostatni scrap aż do roku 2009 ;-). Nie dość,że chłopaki jutro wracają, to za 4 tyg pojawi sie młody ;-) więc napewno nie bedzie kiedy scrapować...............
dzisiejszy scrap powstał baaardzo spontanicznie, wczoraj zgrałam od teścia trochę zdjęć, w tym właśnie te na motorze, i od razu pojawił się w głowie tytuł scrapa, więc jak tu nie zasiąść i nie scrapować!!!!!!!!!!!!!
No właśnie, ale wena jak powiedziałam kończy sie juz pomału, i trudziłam się z planowaniem wszystkiego, aż przeładowałam................. więc z kolei musiłąm delikatnie poodrywać trochę , bo inaczej fotki by zginęły.
Chyba sie udało............... w każdym razie pamiatka będzie napewno !!!!
Dziekuje za wszystkie wpisy na blogu, nawet jak jest ich malutko, znaczą dla mnei wiele. Bedę napewno cos tam pisywać, ale co i jak często nie gwarantuje.
a tym czasem, borem, lasem ;-)
Dziś zasiadłam i zrobiłam scrap na literę H, i to chyba będzie ostatni scrap aż do roku 2009 ;-). Nie dość,że chłopaki jutro wracają, to za 4 tyg pojawi sie młody ;-) więc napewno nie bedzie kiedy scrapować...............
dzisiejszy scrap powstał baaardzo spontanicznie, wczoraj zgrałam od teścia trochę zdjęć, w tym właśnie te na motorze, i od razu pojawił się w głowie tytuł scrapa, więc jak tu nie zasiąść i nie scrapować!!!!!!!!!!!!!
No właśnie, ale wena jak powiedziałam kończy sie juz pomału, i trudziłam się z planowaniem wszystkiego, aż przeładowałam................. więc z kolei musiłąm delikatnie poodrywać trochę , bo inaczej fotki by zginęły.
Chyba sie udało............... w każdym razie pamiatka będzie napewno !!!!
Dziekuje za wszystkie wpisy na blogu, nawet jak jest ich malutko, znaczą dla mnei wiele. Bedę napewno cos tam pisywać, ale co i jak często nie gwarantuje.
a tym czasem, borem, lasem ;-)