Już wróciliśmy.Było cuuuuuuuuuuuuudnie. dzieci zadowolone, my też. Dzięki późnym wakacjom mam naładowane akumulatory i żadna deprecha mi nie straszna, w końcu jeszcze 2 dni temu kapałam się w morzu :D
Monka, dobrze Cię widzieć. Cieszę się,ze wracasz tak naładowana, może to się będzie udzielać...;-) Zdjęcia śliczniutkie, zwłaszcza zęby Pafcia, hehe Pozdrawiam
Czyli na depresję najlepsze późne wakacje?? muszę to uwzględnić w przyszłorocznych planach:) fajne fotki i zapowiada się bogaty materiał do oscrapowania!
noooo! welcome back :)))))
OdpowiedzUsuńa z takimi fotkami to nie ma co czekać aż wystygną (tak jak moje) tylko od razu brać się za morskie albumy :)
Monka, dobrze Cię widzieć. Cieszę się,ze wracasz tak naładowana, może to się będzie udzielać...;-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia śliczniutkie, zwłaszcza zęby Pafcia, hehe
Pozdrawiam
Czyli na depresję najlepsze późne wakacje?? muszę to uwzględnić w przyszłorocznych planach:) fajne fotki i zapowiada się bogaty materiał do oscrapowania!
OdpowiedzUsuńNie nooo, bomba!
OdpowiedzUsuńA zdjęcie Paffacia wymiata! Zębole rulezz :P