Ale dziś chce podzielić się z wami przepisem, który jest w mojej rodzinie od zawsze i zawsze się sprawdza.
Robi sie to szybko i bez pieczenia.
Te ciasteczka to
"Jeżyki"
1/2 kostki margaryny kasi/palmy etc lub masła ( co kto woli)
2 szkl cukru,
4 łyżki stołowe kakao,
8 łyżek mleka,
2,5-3 szkl płatków owsianych górskich,
cukier i kakao zmieszać ze sobą w garnku, jak się połączą dolać mleko i mieszać żeby nie było grudek, dodać margarynę
wszystko w garnku doprowadzić do wrzenia. Ściągnąć z ognia.
cukier i kakao zmieszać ze sobą w garnku, jak się połączą dolać mleko i mieszać żeby nie było grudek, dodać margarynę
wszystko w garnku doprowadzić do wrzenia. Ściągnąć z ognia.
Z tej masy z płatkami kłaść łyżeczką małe kopczyki. Zostawić do stężenia.
Wyglada to mniej więcej tak:
ja tym razem miałam mniej płatków górskich wiec dołożyłam otręby pszenne, dlatego ciastka sa bardziej płaskie
smacznego
to ja podobnie robię marsowe ciasteczka nigelli :D
OdpowiedzUsuńale mi smaku narobiłaś, właśnie siedzę i mślę co by tu słodkiego zjeść :)) a Twoje ciasteczka tak smakowicie wyglądają!
OdpowiedzUsuńwspaniałe -muszę takie zrobić.
OdpowiedzUsuńa! chyba sobie zrobię :) hahahaha
OdpowiedzUsuńno i fajna zmiana bloga :) chociaz na początku nie byłam pewna gdzie jestem :)
a ja znam a ja znam :) z dziecińśtwa :)
OdpowiedzUsuńwyglada pycha!
OdpowiedzUsuńtez sobie takie zrobie bo az slinka cieknie!
Haha, ja to zawsze zżeram łyżką z garnka, bez przerabiania na ciasteczka ;) Chociaż to strasznie nieeleganckie :D No i w formie ciasteczkowej chyba jednak lepiej smakuje :)
OdpowiedzUsuńAM--teraz zakumałam że mam podobny szablon do twego :D hahahahaha wybacz :)
OdpowiedzUsuńmira-no ja tez z dzieciństwa najlepiej :D
p.s już ich nie ma...............zniknęły z kuchni :D
baaaardzo apetyczne, mmmmm :)
OdpowiedzUsuńa jak długo trzeba mniej więcej czekać aż stężeją?
Moje ukochane najsmaczniejsze ciastka!! Od kiedy pamiętam, zawsze były w domu. A i mnie czasem się zdarza je popełnić - zjadam, zanim zastygną, a czasem nawet nie wyjmuję z garnka ;)
OdpowiedzUsuńI nigdy nie nazywałam ich "jeżyki" :) Funkcjonowały pod ciut inną nazwą, niezbyt nadającą się na publikację.
Ach, wspomnienia... :)
coconut- tezeja no moze z 15 minnut
OdpowiedzUsuńjak zdążą :D