Wstyd się przyznać, ale od WRZEŚNIA ( ups.....)leżą u mnie 2 wędrowne albumy.
Najpierw nie miałam natchnienia, potem nie miałam siły a potem nie miałam jak i kiedy. Do wczoraj. Wyciągnęłam oba albumy z czeluści szafy i złapałam pomysł . I Zrobiłam. Póki co tylko Katasiaczkowy, bo na tyle mi wystarczyło czasu, ale i Kaszellkowy się doczeka ;)
Tak więc oto "cząstka mnie" u Katasiaczka:
2 komentarze:
Kraków, góry - wszystko, co najukochańsze ...
Super albumik, ja też mieszkam w Krakowie, więc jak się coś o mieście pojawia to jest mi to bliskie. Bardzo udany wpis. A dziewczyny Ci nie grożą za to przetrzymywanie albumów? ;)
Prześlij komentarz