czwartek, 5 stycznia 2012

Sylwestrowo-noworocznie.

Kolejne masochistyczne liftowanie, tym razem Gunia, która wybrala....mój scrap (Dinner) do liftu. Uwierzcie, trudno siebie liftować, ale jest to bardzo miłe i kreatywne.
A na zdjęciach sylwestrowo-noworoczy wieczór, gdy po tańcach-hulancach, siedziałysmy z moja psiapsiółą i gadałyśmy do rana.

i jeszcze zbliżenie na detale

{details} - MA#3

1 komentarz:

Jaszmurka pisze...

Zajebiście Ci wyszedł ten scrap!