czwartek, 30 kwietnia 2009

Album kopertowy-tydzień 8- Radośnie



Poprzedni tydzień to głownie wielka radość i zabawa. Przygotowania do imprezy urodzinowej Witka, spotkania ze znajomymi, ale głównie nowe, ciekawe odkrycia Pawełka. Jak na przykład odkrycie nóg jako nowej zabawki. Tzn, nogi zauważał od jakiegoś czasu, ale w zeszłym tygodniu docenił e jako zabawkę. Ile śmiechu i radości gościło na twarzy Pafika, jakżesz te nogi pracowały, ile się biedak musiał nawyginać :)
I zdjęcie tego tygodnia stanowi własnie kwintesencje wszystkich radosnych chwil.
Jak widać embossing mnie wciągnął bardzo, póki co grzeję metoda "na żelazko", ale za jakiś czas może uda się dostać nagrzewnicę.
aaaaa i jeszcze coś, w temacie scrapowych manii-czyż ta piżamka nie jest 1000% scrapowa???





środa, 29 kwietnia 2009

Zaproszenia na Chrzest



Baaardzo nietypowe, takie własnie zażyczyła sobie Kasia, miały być "typowo scrapowe, nie uświęcone....". No i są scrapowe. Zero "uświęcenia " ;-)
Ważne , że się spodobały zamawiającej :D. Dodatkowo środek wypełniony został przeze mnie własnoręcznym pismem.Dla chrzestnych zaproszenia były w innym kształcie i z innymi papierami. (oczywiście zapomniałam zrobić zdjęcia... hhe)

Invitations for little Laura's Christening. My friend want me to do "not typical invitations, but very Scrapbooking , with all scrapbook elements". So I made it. Kasia like them and I hope that quests will do.




sobota, 25 kwietnia 2009

00:30- 4 lata temu.........


urodził sie mój kochany Wituś.
W jakiż strasznych okolicznościach-trudny poród, morze łez, tak wiele niewiadomych, strach o Jego życie..........a potem diagnoza i wsciekłość............
Każdgo roku wracaja te wspomnienia, ależ ile pieknych chwil za nami, a ile przed nami......... Trzeba sie nimi napawać.
Mój przedszkolak ma dziś 4 Urodziny............

środa, 22 kwietnia 2009

Album kopertowy-tydzień 7-Wilelkie wyjście



Hurraaaa, Hurraaaa...... w minionym tygodniu Wito zaliczył pierwszy spacer od 3 tygodni prawie, a 1,5 od operacji wycięcia migdała.
Dziecko najpierw nei chciało się z domu ruszyć, ale jak tylko poczuł powiew powietrza na policzkach, to tak szalał w parku.......... że miło patrzeć. Zbieractwo wszelakie było: kamienie, patyki, kwiaty, obserwacje robaków, łapanie motyli, strasznie ptaków, kopanie w ziemi.......... RAJ normalnie.
A zdjęcie wybrane na ten tydzień, zrobione juz po szaleństwach, w drodze do domu.......... chyba widać nawet lekkie zmęczenie ;-)
Papiery-- BO BUNNY--U BUG ME-no pasowały jak ulał :), naklejka epoxy w rogu-"love elsie", troche tasiemek, wycięte robaki, sznurek..... i odrapanie ;)

Hooray! Hooray! in the past week Wito went for a walk for the first time since almost 3 weeks and 1.5 weeks after his tonsillectomy. At first, he didn't want to get out of the house, but as soon as he felt a breeze on his cheeks he started going crazy to the point that it was pleasant to watch. He collected everything: rocks, sticks, flowers; was observing bugs, catching butterflies, scaring the birds, digging in the ground.....total paradise.
The picture chosen for this week was taken after all the craziness on the way back home....I think you can see some signs of tiredness.
Papers: BO BUNNY--U BUG ME- they fitted perfectly. The sticker in the corner "love elsie", some ribbons, cut out bugs, string....and scrathing.