sobota, 31 stycznia 2009
Drugi dzień
Tak,. to już drugi dzień jak chorujemy, ja i K. w związku z tym trwa izolacja dzieci od K. Ale dziś to ja bardziej zaniemogłam, więc Wito powedrował do dziadków , a ja został w lecznicy z Pafikiem.
Pomiędzy snem a jedzeniem postały dziś takie oto fotki, mojego gadulińskiego i nawet śmiech udało się w końcu utrwalić. Tak więc podziwiajcie ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
świetny bąbel :)
ale słodziak! do schrupania !!!
Ale gaworzy :))) Co prawda tego nie słychać ;P ale wystarczy poznać po mimice twarzy!
Dużo zdrowia życzę:***
RUDLIS--NO DOKŁADNIE MOJA DROGA--TAK GADAŁ JAK ROBIŁAM TE FORKI ZE ZAŁOWAŁAM ZE KAMERKI NIE MAM :d, dziękujemy za zyczenia zdrowia!
Jejku, jaki On już duży i kumaty.
Mocne buziaki Wam sle i duzo zdrowka zycze.
Podziwiamy, a jakże:)
ale słodki bobas :)
dużo zdrówka!!
Aaaa i dopiero teraz widze tą urocza bródke :)
Ale miny robi, słodki jest!!!
Prześlij komentarz